SERIALE

              Hej hej! Mega długo myślałam co napisać w pierwszym poście. Myślałam i myślałam - SERIALE! Ciągle je oglądam, oglądam ludzi, którzy je oceniają, taak, seriale uzależniają. Chcę opisać seriale po kolei, jak zaczęłam, ocenić i zrobić super posta... Tylko że nie wiem kiedy zaczęłam. Rok temu w czerwcu obejrzałam "Plotkarę". Jednak po tym nie oglądałam nic, wolałam filmy (nadal oglądam ich bardzo dużo). No ale okay, zacznijmy od "Plotkary". W sumie nie wiem jak i dlaczego zaczęłam to oglądać, ale jedno jest pewne: KOCHAM CHUCKA BASS'A NAD ŻYCIE


Tak więc, serial opowiada o życiu bogatych ludzi (jest 6 sezonów, na początku więc nastolatków, potem dorosłych) z Manhattanu, które opisuje na swoim blogu tajemnicza tytułowa Plotkara. Trochę "Moda na sukces", w końcu 6 sezonów, jednak wciąga, trzyma i nie puszcza przed finałem szóstego sezonu. Muszę przyznać że pierwsze dwa sezony są najsłabsze i najciężej się je ogląda. Oglądałam ten serial dwa razy i za drugim razem zaczęłam oglądanie od trzeciego sezonu, jednak nie straciło to sensu i ja polecam tak oglądać. Później była przerwa, a następnym serialem jest "Skam", który zaczęłam oglądać dopiero w tegoroczne ferie zimowe.


Serial opowiada (znów!) o życiu grupy przyjaciół, każdy sezon skupia się na innym bohaterze, ja jestem fanką sezonu trzeciego, oglądałam go nawet nie wiem ile razy, pokochałam gejów (seriale o nich już za chwilkę), sezony pierwszy i czwarty były najgorsze. Ostatni, który miał być o Sanie, był... o wszystkim, a o Niej samej najmniej. O tym serialu mówią - fenomen. Jest fajny, luźny, ale czy fenomenalny? Tego już nie wiem. Kolejny, tak jak mówiłam opowiada o gejach, jest to "Eyewitness", jest to nowsza, amerykańska wersja norweskiej produkcji "Naoczny świadek".

Jedno sezonowy kryminał, mamy wątek "wyjścia z szafy", narkomanii, adopcji, akceptacji. Tak, to dobry serial. Jest to ten rodzaj kryminału w którym od prawie początku wiemy kto zabił, ale nie sprawia to że wciąga on nas mniej. Następnie był jeden z dwóch bardzo popularnych teraz seriali, tylko nie jestem pewna który. Hm, wolę "Riverdale", więc najpierw napiszę o nim.
 
 Serial opowiada historię spokojnego, małego miasteczka, które zmienia się po śmierci Jasona Blossoma - syna najbogatszych ludzi w mieście. Na jaw wychodzi wiele tajemnic oraz wiele sekretów. Trzeba tu wspomnieć że serial powstał na podstawie komiksów "Archi" - dawniej bardzo popularnych w USA.
"13reasons why" - to kolejny serial który oglądałam "bo każdy o nim mówił" ale jak dla mnie nie był super.

Wokół tego serialu rodzi się dużo kontrowersji, czy zniechęca czy zachęca do samobójstwa? Według mnie może zachęcać, czy raczej skłaniać. Poza tym kompletnie nie rozumiem jak można nakręcić drugi sezon serialu "13 powodów" który powstał na podstawie książki! Sam tytuł  wskazuje że będzie to 13 powodów śmierci głównej bohaterki. Co ja oglądałam potem? Znów "Gossip Girl"... hm, to chyba "Belfer".

Przyjemny (kryminał może być przyjemny?), dobry (jak na polskie standardy) serial. Trzymał w napięciu, kolory były dobre, zawiła akcja. Ma być drugi sezon! Całkowicie nowa obsada oprócz tytułowego bohatera - może to przepis na sukces? Polecam na nudny weekend.
Później zaczęłam "Teen Wolf'a"

Sześć sezonów, a ja zatrzymałam się na trzecim. Niby fajny, popularny, ale chyba nie dla mnie. Znalazłam coś bardziej ambitnego i ten kompletnie sobie odpuściłam i wątpię żebym go dokończyła. Chłopak staje się wilkołakiem i musi radzić sobie w życiu które nigdy nie będzie już takie jak było, ale może to lepiej? Cały czas marzyła mi się "Gra o Tron" - najambitniejszy serial jaki oglądam.

Jednak oglądam, oglądam i... obejrzeć nie mogę. Wiem że w końcu obejrzę, jednak jest zbyt zawiły i za ciężki na wakacje. Taaak, szukam wymówek. ale serial super, ambitny, genialnie zrobiony i ja jestem #teamDeneris, a wy? Następnie coś luźnego, jedna z nielicznych komedii tutaj, czyli? "Santa Clarita Diet"

Życie dwóch agentów nieruchomości i ich córki diametralnie zmienia się, gdy matka (w nieznanych i niewyjaśnionych okolicznościach) staje się zombie. Serial kończy się tak, jakby zaraz miał powstać kolejny odcinek tego samego sezonu - którego (o losie!) nie będzie. Śmieszny i obrzydliwy. Później odkryłam mało popularny (też od netflixa) serial "3%"


Ktoś porównał to do "The 100". Coś w tym jest, ale nie do końca. Są dwa światy. Jeden gorszy - bieda, morderstwa, zacofanie i WYSPA - lepszy świat, nowe technologie. Co rok przechodzi tam trzy procent społeczeństwa. Wszyscy ludzie w konkretnym wieku przechodzą rekrutacje, zadania są ciężkie i okrutne. Komu kibicuje najmniej? Głównej bohaterce. Potem zaczęłam wspomniany już serial- "The 100". Nie spodziewałam że spodoba mi się aż tak!
Serial opowiada o ziemi 100 lat po wybuchu bomby nuklearnej i setce skazańców z Arki- miejsca zamieszkania ludzi w kosmosie. Przygodowy, ciekawy, oczywiście nie ma serialu bez wątku miłosnego. W międzyczasie oglądania seriali zdarza mi się oglądać animowany serial "Rick and Morty"


Serial śmieszny, głupkowaty, luźny i zabawny. Jeśli jednak się przyjrzymy to znajdziemy w nim ciężkie i głębokie tematy. W trakcie pisania tego posta zaczęłam nowy serial - "Miasto Zła", jednak nie powiem o nim więcej niż to że gra w nim Ed Westwick, którego wielbię całym serduszkiem.
Okay, więc to mój ranking seriali, co o nich myślicie i co oglądacie wy?

Ja zapraszam Was na mojego instagrama :)
Fotki
Klikajcie w powyższy link i w ikonę aparatu na pasku bocznym

Komentarze

  1. Oglądam GoT♥, widziałam Belfra, aktualnie zabrałam się za Outlandera :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz